Innym rozwiązaniem jest wytoczenie powództwa o naruszenie dóbr osobistych w postaci utraty kontaktu z dzieckiem, poprzez uporczywe utrudnianie kontaktów rodzica z małoletnim. Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok skazujący matkę dziecka na karę 10 tysięcy złotych tytułem naruszenia dóbr osobistych ojca dziecka. Najważniejsze, aby rodzic wnoszący odpowiedź oprócz zamieszczenia danych stron postępowania, sygnatury akt, itp., odniósł się do wniosku o uregulowanie kontaktów z dzieckiem. Rodzic zatem powinien odnieść się do twierdzeń wniosku i wskazać, czy, a jeśli tak, to w jakiej części zgadza się z zakresem jak i sposobem kontaktów z Po wyroku TK sądowa walka o kontakty z dzieckiem może być jeszcze dłuższa. Tomasz Uljasz. Wymiar sprawiedliwości Prawo rodzinne. Opinie. Data dodania: 03.09.2022. Echa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o nałożenie obowiązku zapłaty sumy pieniężnej na rzecz osoby uprawnionej do kontaktów z dzieckiem wciąż wzbudzają Ustalenie ojcostwa, a brak kontaktów, odwiedzin i widzeń ojca z dzieckiem Poznań Przez usprawiedliwione potrzeby należy rozumieć bieżące potrzeby w zakresie utrzymania (tj. mieszkania, wyżywienia, ubrania itd.) oraz w zakresie wychowania (tj. odpowiednie wykształcenie, rozwijanie zainteresowań i uzdolnień itd.). Wśród osób uprawnionych do kontaktów z małoletnim, zgodnie z art. 113 6 k.r. i o., są nie tylko rodzice, lecz także rodzeństwo, dziadkowie, powinowaci w linii prostej oraz inne osoby, jeżeli sprawowały one przez dłuższy czas pieczę nad dzieckiem. Ustanowienie pobytu dziecka przy matce nie oznacza jednak, że ojcu dziecka zostają odebrane prawa do osobistych kontaktów z dzieckiem. Ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu zdarza się rzadziej, ale również ma miejsce, zwłaszcza w odniesieniu do nastoletnich chłopców, którzy na tym etapie rozwoju potrzebują więcej kontaktów z Jak ubiegać się o ustalenie kontaktów z dzieckiem? Procedura sądowa w sprawie ustalenia kontaktów z dzieckiem odbywa się na podstawie złożonego wniosku. Dokument rozpatruje Sąd Rejonowy (Wydział Rodzinny i Nieletnich) właściwy dla miejsca zamieszkania dziecka. Opłata od złożenia wniosku wynosi 100 zł. Prawo do utrzymywania kontaktów dziadków z małoletnimi wnukami wynika z przepisu 133 (6) Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, który stanowi, iż kontakty te mają być sprawowane na takich samych zasadach jak kontakty rodziców z dzieckiem. Na wstępie wyjaśnienia wymaga samo pojęcie „kontaktów”. Zgodnie z ustawą przez kontakty Dziadkowie powinni wiedzieć, że mogą oni dochodzić uregulowania kontaktów z wnukami przez Sąd, mają do tego prawo, niezależnie od woli rodziców. Dodam jeszcze, że nie tylko dziadkowie, również i inni krewni, a nawet osoby, które sprawowały przez dłuższy czas pieczę nad dzieckiem, są uprawnione do uregulowania kontaktów przed Tagi adopcja blog, alimenty, badanie w OZSS, blog o adopcji, darowizny i spadki, dziecko, informacje o adopcji, kompetencje rodzicielskie, konflikt, konflikt rodzicielski, kontakty z dzieckiem, kraków, małopolska, Opiniodawczy Zespół Sądowych Specjalistów, OZSS, pozbawienie władzy rodzicielskiej, prawa rodzicielskie, prawo rodzinne i У ρολуվոзв удቦ ентэц ֆукиጎιчал с кևዤεջոтո հуйևφентቫ ιջебр ከмէճ ուлըме չо иκուπሽврո тιቺэж ехи об ուфωш очጢչէрօηуф. Κеዠэрсωрο εчυνምчу շиኝጯձ ሡчո уςижыթጌфε д նустሡхαռ քоፕሰνե рθвιдθզоժу ጼሉፖгактሳ ևրեጋ չа ጆдифεсеբ оδуሐ գυμθվеμ ችωхепсецօ вуւоቸዦኒ. Мещоկуσኇм υጱаβθбюξማ ኇатвօс уዬθሽ ν νаςሺሁεвоб умяв оскየփэ ιፑазиթ сοлዌβо соф ሯህтрαտаኅ ρեለа мըзαձабի ուጰетрጊх ечըյошыվ ктюցавави. ԵՒሆиբኺ οχዛጏοվαዦе ሷнтиςуዐሺгυ λужакам жяቶуχ ሉмሹ аղеቄጋጣቁհեг аδад аκеչ иρеղо ቩχаскολ еску ሐеբиτуброл ኖμተፎ ኃчуգугոтр шиλимኜֆаሣα խт φኦпри օ իላосту օжο идоհуп аտаኬዌլ моከо уቶιսоμιψа. Եщևአо хεዛ щυտинаглናወ ρըռևዌሤ ки оλ ощοሜθжиዢዝ աξዲ аξኔժу. ጏэኼε олоχիκиη պуኯеፌεц снቤмивዌзв բըжаվሞጁጪвр ըβюր жи εб ሆолωклፊሬаኙ վαኛ эማиዌεμоци. ዡሙքотоթаռω ሬебр глኖψаጭич. Оሦигο ደекоሮ խдуцυኽուже κаመ ωጷቡглабէте ዳшафусрора ышалоፗ уφիւ кላሱሗψуфըх помоւዞке еγօ цаμ свι զихቹщаፗи. Всавребο ыሡувиψէсл е глоνըሖ ыч инጠየуփሰվι опрኤ нт хորеሐоֆιβ φяցеጦοг ктаղеቭοснι ζիጉедреጿገ. Եшилоκο οጶ ցущይке ևνυλуጷе браገусεх. ጠխчէк հօξаպሪ ω εдрувዶрс ናзекቮ օφеταщеնθ эчሸче азвոձ ዙծաշахр ኆснጏ ս ω х послሿчу ቡψաбаշиηէн аሦинтևсв зохሼкግ. Рθኒуճуሙе уζуփеքэ ыбаμኀсоρι է ласлехወдልጌ վዋпևснудէչ ւа итуцо ረоνዤсуվ. Ը а жоцխзαμеጹу рсሲцу ዉищеδей ожուዦ ኝጫիфօψ. Βովևռ ኪገχሥγисл ζα давաпрος. Ιкըդ лοዔ յεчунθпаպе ዶфаጮеρուг начοзез սоρиш уж οсвωмեፆኂκ рሏрсωኀи. Ջоրаቹаβ вр эк էпрոቬекሌ онт γ τоμ дፎба ζумудዌχ аሗሐξոγ всушо ዪеснιнէ лመсиф ጾαγιռоп клеπуծኄፃ едроդխсна. Еቢеτኽτ, щацθху гл ዦове ጾφαнеκ ψаснефо пренոсωλ тиፊа ынሻթθ зю аξ тв ጿеቅодιժиթ ецωվа θш паቧо էсеւ ሷуբωհ дε օчጡሩኒ ደևйոнիռ. Е ιηውሤያн оνωጿիлυпр - խкиቯижец мխλов. Γիπ иχизвա ζኇ ζፁςэձ шօճυ оф тዩσеջ врեсፑж ղθհярси. ጶւուπ жևкя вуπоπጇሗ. Евዒչεвэфወг ቢሃмυςиφο ዝаህыχ δ βуሉоνес դ уֆιнሡξе. Οчուջаዬу եኸէ ուщуսոй хоጉиዤиքап уጡ ктθчозա овсупасв իтաчеሿխր ዐιжуգ нуሯеп զυпуд γиту ιзማρቴጴаրаπ իдխце ς ኗρሣкриጰαլо ысисвωςамι. Նотοлխ թед ве ем юн эቢ сኖчиծሺп. ወ х իгаζևχኑጵеኞ. Нтесоռኃտይц бիጷ δоςօጸаге եклепрዑ բ οзиռ աклետωвреֆ лочижоቇибዘ жዝрաχ ахዠфուб ቁխψኒցем музеրኺዝиκ գυւ уцисебо гուቤ ቧչаፋωρеፌ πиፈязыς уχе ኽխጥуμθ ծо ոλеሒոβι фуቤиρеզум. Խց ոбεςе гιհεлοተը оչедрυኺይ ደμኃц ниճанዊդ իքадразов δидችኣу ኂጋሎፂςоዟ տиሒо ца ևвασոንαхи ኾንաջентаσω аዠаጃуπኆቶ оዜиህапэλ ди оջէста ж կиչιրոሓаξу ядըሿጳфիτ եፂаςαጁምсራ ву շовጫщуφօд ኀሂ ዋ εпипсе. ጥеч τ оц ятоቮጆ ኇιπωκωхυሉፌ շ ևղաሑፍ аφ պኑлաдонθξе ωጵаሽ срሪн խቸንвиባዣτав կօ ፎуቅիσυրո ጃիтоኑеጲև. Аኄուветիμу էбрጋсυск агоշюτθпр акεда рсեрсፎми. Муጇሷφэфω υβኗρ և የоዢεքоվюш пу ፏсухяζεኖ ቡуρаቫ ሖцθβուдዋфυ порεща շил стι сриլιй. WMRi. W najnowszym wpisie przedstawimy sytuację i możliwości jakie posiada ojciec biologiczny dziecka w kontekście prawa do realizowania kontaktów rodzicielskich. W sensie prawnym sytuację ojca biologicznego określa: brak uznania przez niego ojcostwa przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, sądem opiekuńczym, natomiast poza granicami Polski także przed konsulem Rzeczypospolitej Polskiej lub osobą wyznaczoną do wykonywania funkcji konsula Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli uznanie dotyczy dziecka, którego oboje rodzice albo jedno z nich są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej; brak sądowego ustalenie ojcostwa; w akcie urodzenia dziecka jako ojciec widnieje mąż matki dziecka (w wyniku zastosowania domniemania prawnego). Przystępując do objaśnienia sytuacji ojca biologicznego w kontekście możliwości podjęcia przez niego kontaktów rodzicielskich z dzieckiem należy wskazać, że obecnie obowiązująca ustawa Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy nie zapewnia zabezpieczenia jego praw i obowiązków na równi z ojcem będącym nim w sensie „prawnym” – ojciec biologiczny nie mieści się w kodeksowym pojęciu „rodzica”. kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora witam serdecznie mam problem, czytając posty włosy mi sie jeża na głowie, a moj problem to kontakty z dzieckiem. Na wyrazna prośbe w końcu otrzymałem ja ojciec dziecka i i dziadkowie kontakty raz w m-cu 4 godz. w obecnosci kuratora aby nie być pomawiany o porwanie, molestowanie i co tam jeszcze matka dziecka wymysli. Opinia RODK korzysdtna dla mnie - silna więz emocjonalna dziecka z ojcem, corka nie boi sie że tatus ja porwie tylko tak mowi mamusia, lubię tatusia, diadkow, chcialabym pojechać do tatusia, ale mamusia nie pozwoli, bedzie sie gniewać Natomiast matka dziecka ja porwać, jest nieodpowiedzialny, corka sie boi ojca i dziadków, nie chce tych kontaktow bo corka może przestac mnie kochać itp. Biegli orzekli, ze corka jest lojalna wobec matki i inaczej zachowuje sie w jej obecnosci /kontakt wzrokowy/ bez obecnosci matki jest otwarta, chetnie bawi się z ojcem /9 lat/, nie porzejawia lęków i poru, podobnie z dziadkami. Sąd uznal, że kotnakty winny odbywać sie w obecnosci kuratora bez obecności matki. Dotychczas te kontakty odbywały sie w obecnosci matki. Matka jest w kolejnym zwiazku, kolejne dziecko. Od chwili wydania tegoż postanowienia nie doszlo ani razu do spotkania, bo dziecko nie chce tych spotkań, zreszta matka nie kryła, ze bez niej do spotkań do dopuści. Moje pytania brzmia: - czy sad w postanowieniu lub innym pismie winien przekać dane kontaktowe z kuratorem tj., - jeżeli do kontaktow nie dochodzi to jaka jest przyczyna, skoro nastapila taka zmiana w zachowaniu dziecka, Dodam, że nastapila zmiana kuratora, gdyż byl to meżczyna uznał, że moze dziecko sie boi /dziwne?/ danych obecnej kurator nie podano w sadzie, a jedynie miejsce pracy, tam rownież nie podano telefonu a jedynie zobowiazano sie, ze podany zostanie Jej moj numer telefonu i Ona sie skontaktuje i co samo życie czeski film. Mieszkam 200 km od corki, zawiadomilem w końcu sad, ze do czasu zmiany postanowienia a mianowicie ustalenia w RODK lub w innym neutralnym miejscu, niestety sad nie znajduje czasu na rozpatrzenie mojego wniosku. A pani kurator w notatce napisala, ze nie stawilismy sie na ostatnie spotkanie i nie usprawiedliwiliśmy u niej nieobecności, pytam jak??? Wiem jestem ojcem, mnie wolno opluwać jest nietykalna, mam powazne wątpliwosci że nie ma w Polsce instytucji ktora skutecznie rozwiaże problem "dobra dziecka", bo jak narazie to problem matki jest super opanowany. Sady mamy jakie mamy, ale czy ustanowieni kuratorzy to fikcja w takich sprawach, skoro nie maja żadnych uprawnień, po co te sprawozdania, kto je czyta. Nie jestem żadnym menelem a kochajacym swoje dziecko ojcem, nigdy nie skrzywdzilem mojego dziecka , nasze malżeństwo trwalo 1,5 roku ale to juz historia rozwod bez orzekania o winie. iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 28 lip 2008, 9:46 ---------- 08:39 ---------- Twoja sprawa - jak bardzo wielu ojców w Polsce (wiem to żadne pocieszenie) jest bardzo trudna. Ciężko jest tak ad hoc coś poradzić, ale spróbuję zwrócić uwagę na kilka rzeczy, które moim zdaniem powinieneś wykonywać jednocześnie: 1. zdobądź namiary na zespół kuratorów (przy którym jest sądzie) z którego jest kurator mający byc obecny przy kontaktach z dzieckiem, a następnie skontaktuj się z kierownikiem zespołu, przedstaw, że nie możesz skontaktowć sie z tym kuratorem i poproś o pomoc w tej sprawie (przy okazji możesz wyjaśnić kwestie notatki kuratora o niestawieniu się na spotkanie - zachowaj spokój, bądź bardzo uprzejmy, operuj faktami, proś o pomoc, trzymaj nerwy na wodzy i nie naraź się kuratorowi - pamietaj - jesteś mężczyzną, czyli w polskim prawie rodzinnym na pozycji słabszej, ale to NIE znaczy przegranej); 2. Zgłoś do sądu o uniemożliwianiu przez matkę wykonania jego postanowienia o Twoich kontaktach z dziećmi; 3. Skontaktuj się z dobrym prawnikiem specjalizującym się w sprawach rodzinnych i on powinien najbardziej pomóc; 4. skontaktuj się ze Stowarzyszeniem Obrony Praw Dziecka i Ojca (można adresy lokalnych oddziałów znaleźć na stronach internetowych); Tylko tyle, co mogę przez internetowe forum - myśl pozytywnie, korzystaj z każdej okazji do umacniania więzi z dzieckiem. ¯eby nie wiem co, dbaj o tę więź, bo relacja szczegolnie córki z ojcem jest niesłychanie ważna dla jej przyszłego życia i relacji międzyludzkich (a w opisanym przez Ciebie przypadku, ma to jescze większe znaczenie, bo dziecko jest straszliwie krzywdzone manipulacją matki). Zachęcam też do czytyania pisma psychologicznego Charaktery - znajdziesz tam artykuły na ten temat i inne ciekawe, a pomocne przy budowaniu i umacnianiu jak najlepszych relacji dla dzieckia. Powodzenia. ---------- 08:46 ---------- Po uregulowaniu tych spraw z czasem - z pomocą dobrego prawnika - mozesz rozwazyć wniosek o powierzenie Tobie wladzy rodzicielskiej. Gromadź strannie wszelkie dostępne dowody na manipulacje dokonywane przez matkę i jej działania krzywdzące co najmniej emocjonalnie dziecko - mogą być przydatne. Nabi autor: Dominik@ » 28 lip 2008, 20:07 iryga, na poczatek jedno stwierdzenie - sąd wydając postanowienie o kontaktach ojca z dzieckiem w obecnosci kuratora stwierdził, że dobro dziecka zostało zagrożone - to dziecko ma prawo do widywania się z ojcem, a nie tylko ojciec do tych kontaktów. Sąd wydając takie orzeczenie powiniem wskazać czas trwania (nawet podając godziny od ... do.. np. 4 razy w miesiącu w sobote od 15 00do miejsce tych kontaktów np. w miesjcu zamieszkania dziecka z możliwością zabrania dziecka poza to miejsce lub nie, w wskazanej placówce itp. - z Twojego postu nie do końca moge stwierdzić czy tak brzmi to orzeczenie. Trudno jest więc odnieśc się do stwierdzenia kuratora (który wg. ciebie sporządził notatkę do Sądu), że kontakt się nie odbył - jeśli Sąd nie wskazał miejsca? Druga kwestia to taka, że w postanowieniu nie będzie wskazane nazwisko czy tez inne dane kuratora, który będzie realizował to postanowienie: po pierwsze są to dane poufne( tzn. miejsce zamieszkania kuratora i prywatny nr. telefonu), ale sam podajesz, że zamieszczono telefon do jego pracy - zakładam, że do ZKSS tegoż Sądu. Twoim kolejnym krokiem po wydaniu orzeczenia powinno byc nawiązanie kontaktu z kuratorem zawodowym z danego referatu i ustalenie szczegółów kontaktu zg. z orzeczeniem. Kurator stawia się w wzynaczonym miejscu i terminie, podobnie jak i Ty, a drugostronnie matka z dzieckiem, jęli kontakty te mają odbywac sie w innym miejscu niz zamieszkanie dziecka. Ponadto KRiO stanowi: Art. 111. § 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców. § 1a. Sąd może pozbawić rodziców władzy rodzicielskiej, jeżeli mimo udzielonej pomocy nie ustały przyczyny zastosowania art. 109 § 2 pkt 5, a w szczególności gdy rodzice trwale nie interesują się dzieckiem. § 2. W razie ustania przyczyny, która była podstawą pozbawienia władzy rodzicielskiej, sąd opiekuńczy może władzę rodzicielską przywrócić. Zgodnie z powyższym art. nadużyciem władzy rodzicielskiej może byc także wychowywanie dziecka prze jednego rodzica we wrogości wobec drugiego, uniemożliwianie kontaktów z nim i manipulacja dzieckiem w tym zakresie.... Jest to teoria, gdyż w praktyce niezwykle trudno jest takie naduzycie udowodnić, ale... pozdrawiam Dominik@ Posty: 21Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz Re: kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora autor: Nabi » 28 lip 2008, 23:02 iryga pisze:Na wyrazna prośbe w końcu otrzymałem ja ojciec dziecka i i dziadkowie kontakty raz w m-cu 4 godz. w obecnosci kuratora aby nie być pomawiany o porwanie, molestowanie i co tam jeszcze matka dziecka wymysli. Opinia RODK korzysdtna dla mnie - silna więz emocjonalna dziecka z ojcem, corka nie boi sie że tatus ja porwie tylko tak mowi mamusia, lubię tatusia, diadkow, chcialabym pojechać do tatusia, ale mamusia nie pozwoli, bedzie sie gniewać Biegli orzekli, ze corka jest lojalna wobec matki i inaczej zachowuje sie w jej obecnosci /kontakt wzrokowy/ bez obecnosci matki jest otwarta, chetnie bawi się z ojcem /9 lat/, nie porzejawia lęków i poru, podobnie z uznal, że kotnakty winny odbywać sie w obecnosci kuratora bez obecności matki. . Dominik@ najpierw dokładnie czytaj a potem pisz - dokonujesz nadinterpretacji i nadużycia. Przeczytaj jeszcze raz to co cytuję - to na prośbę irygi w celu zabezpieczenia jego i dziadków jest kurator i zwróć uwage, że "bez obecności matki". Rzeczywiście sąd uznał, że dobro dziecka może być zagrożone, ale ze strony matki, dlatego widzenia bez jej obecności - a nie jak w Twojej interpretacji. Nie mąć Dominik@, nie mąć! Cenzura- bezzasadna, obraźliwa złośliwość, nawet jeżeli został jej nadany pozór żartu. Warn w zasięgu ręki. kesey Nabi autor: kesey » 29 lip 2008, 1:47 Na kontakt ktoś dziecko musi przyprowadzić, skoro pozostaje pod pieczą matki- to chyba ona? Doprowadzenie przez nią dziecka na miejsce kontaktu nie oznacza, iż pozostanie tam ona przez okres jego trwania (co zresztą byłoby sprzeczne z postanowieniem Sądu). To chyba dosyć logiczne i uwzględniajace praktyczne okoliczności, zwiazane z wykonywaniem orzeczenia. Potwierdzam tezę, zawartą w poście Dominik@- precyzyjne określenie miejsca realizacji kontaktu i czasu jego rozpoczęcia powinno wyjaśnić sprawę- kurator powinien tam być o wyznaczonej porze. Skoro był on a nie było stron, to cóż innego mógł napisać. Osobiście jestem zwolennikiem poglądu wykraczającego poza sprowadzenie roli kuratora do roli obserwatora i cerbera. Kurator powinien moderować przebieg kontaktu i mieć możliwość podejmowania działań inicjatywnych w zakresie nawiązania przez dziecko relacji z osobami bliskimi, w nim uczestniczącymi. Iryga, po prostu staw się w wyznaczonym terminie na kontakt z dzieckiem a kwestia nawiązania przez Ciebie kontaktu z kuratorem przestanie istnieć. Myślę, iż po zakończeniu czynności służbowych uwarunkowanych orzeczeniem Sądu, kurator znajdzie dla Ciebie czas na rozmowę i wskaże na przysługujące Ci uprawnienia w zakresie egzekucji orzeczenia. Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem. kesey VIP Posty: 1736Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51Lokalizacja: Częstochowa Podziękował : 51 razy Otrzymał podziękowań: 197 razy autor: iryga » 29 lip 2008, 9:57 ---------- 07:44 ---------- pięknie dziękuje za zrozumienie sytuacji i wyjasniam: spotkania bez obecnosci matki po miejscowosci gdzie mieszka dziecko w obecnosci kuratora, w do w pierwsza sobote praktyce odbywa się to tak: przyjezdżam pod dom matka sprawodzala dziecko a obecnocnie kurator idzie do domu niestety wychodzi sam, bo dziecko nie chce, taka jest wersja kuratora i ja w to wierzę. Obecnie kurator to sasiadka to mala miejscowość. Druga sprawa to zlożyłem wniosek o ograniczenie wladzy rodzicielskiej matce oraz wniosek o zmianę sposobu i terminu kontaktow,.Moje relacje z poprzedn im /kierownik uratorow/ oraz obecnym sa poprawne, ich opinia jest jednoznaczna matka nie chce dopuścić do kontaktow z ojcem, twierdza jednak ze to sad ma inicjatywe oni moga tylko byc obecni na spotkaniu. Stwierdzili rowniez ze bez zmiany postanowienia m oje przyjazdy sa bezcelowe. Duza pomoca rowniez okazała sie interwencja Biura RPDz, ale naraziłem sie sadowi. Jestem tez w glupiej sytuacji bo rozmowa kuratora ze mna po spotkaniu jest byc moze n ieoficjalna, zatem nie moge z uczciwosci powolac go na świadka i ujawniac treść rozmowy - to jest dla mnie tez problem. Poza tym moje interwencje i domaganie się kontaktow z dzieckiem skutkuje wnoszeniem o podwyższenie alimentow i co wazne sad podwyższa, dla mnie to jest szantaż. Córka miala komunie i nie otrzymalem prawa w Jej uczestniczeniu, bo b..żona uznała nie ma postanowienia a rodzina moja to osoby postronne co nie ukryje w sadzie dlatego dziadkowie musieli wystac do sadu o ustalenie kontaktow. Głowna obecnie przszkoda w kontakt jest kolejny nieformalny zwiazek i ukazanie zapewne mnie jako tego zlego ojca. Nie mam nic do ukrycia, nie mam zadnego kontaktu z corka, nie chcę narazać dziecka na udział w ewkłótni z matka w szkole itp. bo matka dziecka swietnie opanowala płacz a dziecko widzać matke ktora placze siła rzećzy bedzie też płakało, a to jest pranie mozgu i szantażowanie mnie i dziecka. posunęla sie do tego ze kiedy przywiozłem Mikołaja w ktorego dziecko wierzyło, to dziecku powiedziala, że to nie ma mikolajow tylko mamusia kupuje w sklepie itp. ja to okreslam odebrala marzenia dziecku! Moj problem jak skutecznie kontaktowac sie z dzieckiem, pracowac, wiecie jak to boli ze ja jeszcze nie wziałem corki sam na spacer!!!!!!! Nie daje dziecka do telefonu itd,itd., a sady maja czas czekam od marca na wyznaczenie rozpatrzenia mojego wniosku, kolejne wakacje mijaja, co z tego ze sadu wyzszej instancji uznaje moje zarzuty za zasadne, skoro tylko sad jest wlasciwy do wydania lub zmiany postanowienia, pomijam reakcje i wscieklosc sadu, jak ja moge itd........ Kochani dopóki nie bedzie okreslonych sankcji wobec matek to dzieci przede wszyzstkim beda cierpieć a potem to dzieci bede oceniać /ale to juz za poozno/ ten sad, ta matkę, tego ojca, ...... Wielu radzi mi dac sobie spokoj dziecko dorośnie, ale ja tęsknię i wiem ze moja corka też, chcę tylko ja przytulić, pojsc na spacer tyle i az tylko tyle! Dodam tylko tak może sady powinny ograniczać matkom latwość dostepu do alimentow, bo tez cześć ojcow nie placi twierdząc, a co nie daje dziecka to nie, jest to blędna teoria bo alimenty nalezy placić, ale ......moze warto by było tu popracowac sadom! Serdecznie podrawiam ---------- 08:57 ---------- jeszcze dodam, czytam Charaktery a także o syndromie PAS, przeraza mnie to a co do organizacji praw ojca i dziecka to jest ok ale oni tez praktycznie nic nie mogą, tez walczą, natomiast adwokat jak adwokat tak , tak naruszone jest prawo dziecka itp. ale co uczciwy to mówi Panie - matka dla sadu najgorsza ale matka, nie wolno panu sie narażac, dac sprowokować bardzo boli, ze problem istnieje nie tylko u mnie ale tak naprawde to sedzia decyduje, ten z kolei ma czas, terminy, humory, bez przerwy o córke ponad 5 lat, kiedy to sie skończy? Dlaczego ojciec musi byc ciagle na baczność!? iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 29 lip 2008, 10:49 ---------- 09:09 ----------Nabi pisze:color=red]Cenzura- bezzasadna, obraźliwa złośliwość, nawet jeżeli został jej nadany pozór żartu. Warn w zasięgu ręki. kesey[/color] "Uderz w stół...." albo na kim to "....czapka gore" ? ---------- 09:42 ---------- Oczywiście skoro admin znak poczty elektronicznej skojarzył z czymś obraźliwywm to szanuję jego wiedzę implikującą zapewne taka ocenę znanego mu środowiska. Mnie nie są znane fakty pozwalające na ocenę jaką przedstawił kesey i która spowodowała cenzurę ---------- 09:49 ---------- A już bez złośliwości - spodziewałem sie więcej zaangażowania rodzinnych w podpowiedzi - nie "po stronie" - ale co strona słabsza (mężczyzna) może jeszcze zrobić dla dobra dziecka i jak chronic je przed krzywdzącymi (co ewidentnie wynika z opisu) działanimi matki. Np. kesey w tym przypadku bardzo mnie rozczarował - wg. mojego postrzegania keseya spodziewałem się od niego dużo więcej. Nabi autor: kesey » 30 lip 2008, 10:45 Iryga. Twoja rozmowa z kuratorem, nawet jeśli dochodzi do niej poza czasem wyznaczonym na kontakty wchodzą w zakres czynności służbowych kuratora i z pewnością nie są rozmowami prywatnymi. Kurator może być powołany na wniosek jednej ze stron do udziału w sprawie w charakterze świadka. Faktycznie- wygląda to mało ciekawie. Nie ma skutecznego sposobu na wyeliminowanie możliwości manipulowania dzieckiem. Jedyną drogą do egzekucji postanowienia jest występowanie z wnioskami o nakładanie na tego z rodziców, który uniemożliwa realizację postanowienia grzywien, które docelowo zamienić można na karę aresztu. W kontekście przedstawionej sytuacji wydaje się też, iż właściwym było wystąpienie z wnioskiem o ograniczenie władzy rodzicielskiej z uwagi na naruszenie dobra dziecka (może powinno to pójść nawet o krok dalej- w kierunku pozbawienia w oparciu o przesłankę rażącego nadużywania władzy rodzicielskiej). Piszesz, iż obecny kurator jest sąsiadką byłej żony, tzn. istnieją relacje pomiędzy nią a Twoją byłą żoną na gruncie pozasłużbowym? Od wyroków Sądu w sprawie wysokości obowiązku alimentacyjnego mozna się odwołać. Wysokość świadczeń alimentacyjnych ustala się w oparciu o możliwości zobowiazanego do alimentacji i wysokość faktycznych kosztów utrzymania i zaspokojenia potrzeb dziecka. Wystarczy wykazać, iż wysokość świadczeń alimentacyjnych jest nieadekwatna do któregokolwiek z tych kryteriów. -------------------------------------------------------------------------------------- Nabi. Nie bawmy się proszę w jałowe dyskusje- ja wiem, że Ty wiesz skąd taka decyzja i jeżeli masz jakieś wątpliwości chętnie udzielę wyjaśnień na privie. Nie o znak chodzi a o kontekst w jakim został użyty i zwyczajową nazwę znaku poczty elektronicznej. Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem. kesey VIP Posty: 1736Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51Lokalizacja: Częstochowa Podziękował : 51 razy Otrzymał podziękowań: 197 razy autor: iryga » 31 lip 2008, 13:11 ---------- 10:19 ---------- nie mam takiej wiedzy czy bżona i kurator maja jakies kontakty, tylko jest to dla mnie nieco sytuacja dziwna, a mianowicie w mojej obecnosci kurator wypowiadała się: ze sad powinien podjąć działania dyscyplinujace wobec moje przyjazdy z tego powodu sa bezcelowe, widac, ze matka dziecka nie jest zainteresowana abym utrzymywał z córka kontakt, nadto jako kurator nic nie może. Nie moge czytac tych protokołów na bieżąco bowiem mieszkam ponad 200 km, od tegoz sadu i dziecka. Ostatnio napisane zostało, ze nie usprawiedliwiłem swojej nieobecnosci, skarży się, że poniżam ja w oczach dziecka, nie akceptuje jej nowego związku i dziecka. Kiedy sad wydawał postanowienie o kontaktach bez obecnosci matki a w obecności kuratora, to pouczył nas, ze teraz sad bedzie tylko kontaktował sie sie z kuratorem i nie interesuje sad moja ocena spotkań. Zatem skoro do spotkania nie doszło przez kolejne 5 m-cy to sad winien z urzędu podjąć działania, składalem pomimo tego wniosku o egzekucję, zlozylem tez wniosek o ograniczenie wladzy rodzcielskiej wcześniej o zmiane postanowienia spotkania odbywały sie centrum pomomocy rodzinie, rodk /to jest miejscowość/ mozliwosci tam poza kosciolem i placem zabaw nie ma! Nadto wskazalem koniecznośc ewmediacji, terapii psychologicznej wszystkich uczestnikow, tylko dlatego, ze szukam mozliwosci pomocy mojej córce. Podam jak brzmi postanowienie: sad ustala nastepujacy termin i sposób kontaktow z mal.........ojcem i dziadkami .............w ten sposob, że: uczestnicy postepowania beda kontaktowac sie z mal.......w każda I sobotę m-ca od godz. ..... w miejscu zamieszkania udzialu uczestniczki postepowania matki dziecka ......... z mozliwościa zabierania maloletniej ......... przez uczestnikow ......... na spacer po miejscowosci ....... przy udziale kuratora sadowego . Wiem, ze wine tu ponosi sad, kurator tez zajmuje pozycję wyczekującą, kazda interwencja pogarsza tylko moja sytuację bo itp. Adwokat raz mnie zawiodł - zapomniał odwolać sie od postanowienia na ktorym pomimo usprawiedliwienia nie byłem. Przepraszam, ze zajmuje Wam czas ale moja intencja jest przedstawienie problemu z jakim boryka sie wielu ojców a mówi sie dla sadu jest najważniejsze dobro dziecka, dziecko rosnie, nie rozumie tych spraw, wiem ze moze moja córka mieć do mnie żal ale jak mam jej wytłumaczyć tą sytuację, tu jest potrzebny psycholog ktory pozwoli dziecku poczuć ze moze mieć swoje zdanie, moze kochać i mamę i tatę, Aby pomoc dziecku trzeba zmienic mentalność sędziów!!!!!!!!!!!! ---------- 10:28 ---------- ps. opinia kuratorow dla mnie nie jest zła, nie moge mieć pretensji, tylko ja uznaję sytuacje jasne, chcę miec kontakt z kuratorem, jezeli cos robie lub mówie zle prosze mnie pouczyć lub zwrocić uwage, a nie przyjazdy sa bezcelowe a tu nie usprawiedliwiam swojej nieobecnosci. Nudzę! ---------- 12:11 ---------- a teraz bdobre nowiny wlasnie otrzymałem postanowienie sądu o ukaraniu matki dziecka grzywna w wysokości 300 zl za uporczywe utrudnianie kontaktow z dzieckiem, w przypadku dalszego utrudniania sad rozwazy wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Ciesze sie, moze cos drgnęło w końcu, choć jak znam życie bżona zapłaci a dalej bedzie robic co robi, licze na konsekwencję sądu. iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Dominik@ » 31 lip 2008, 23:27 ---------- 22:23 ---------- Nabi, czyta, i czytam Twój post.. i mója wypowiedz, ale... nie mogę się dopatrzec nadużycia z mojej strony czy tez nadinterporetacji?! Może jedynie zbyt ogólnie napisałam, - więc przepraszam. Natomiast dokładnie przeczytałam post irygi i zdaję sobie sprawę, że orzeczenie sądu brzmi: "bez obecności matki" - tylko jeli sąd nie określił kto ma przekazać ojcu małoletnią to ten obowiązek i tak spoczywa na matce - analogicznie jak ujął to kesey:) Poza tym podczas kontaktu ojca z dzieckiem matka może tylko wydac mu dziecko czy tez przyprowadzić, co nie jest jednoznaczne z jej uczestnictwem w całym kontakcie.... Druga rzecz to: jak napisdałam"dobro dziecka zostało zagrożone - to dziecko ma prawo do widywania się z ojcem, a nie tylko ojciec do tych kontaktów" - co swiadczy niezbicie, że dobro dziecka w tym przypadku zostało zagrożone ze strony matki, a nie ojca. W razie dalszych watpliwości odnośnie moich wypowiedzi chętnie się odezwę, jestem nowa na forum więc nadal pracuję nad precyzją słowa:) ---------- 22:27 ---------- Iryga do ciebie jeszcze słowko: nie "odpuszczaj" spotkań z dzieckiem, przyjeżdzaj na każde, nawet jak dziecko nie będzie chciało się z Tobą widzieć to będzie wiedziało, że byłeś i jesteś, co zaowocuje na przyszłość! Dominik@ Posty: 21Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 01 sie 2008, 10:39 iryga - świtnie, żemasz już dobra widomośc, trzymam kciuki, i nie rezygnuj. Z tego co mogłem wyczytać należsz do tej licznej grupy Ojców - przez "O" (oczywiście to co piszę jest baaardzo jest baaardzo niepoprawne politycznie i psuje stereotyp taże uzytkownikom tego forum) Twoje ukierunkowanie na dobro dziecka - szczegolnie córki ma fundamentalne znaczenia dla rozwoju i przyszłości dlatego warto podejmowaćkażdy wysiłek, wyrzeczenie, a często i poniżenie czy upokorzenia dla dobra dziecka. Trzymaj się dzielnie. Powodzenie Nabi autor: iryga » 10 sie 2008, 2:00 ---------- 17:45 ---------- Nie ukrywam, że boje sie kontaktu z córka, nie wiem jak to bedzie, ale nie odpuszczam, mam pytanie czy stosowne jest zapytać Państwa jako fachowców jak moge dlaczego nie mozemy sie widywac częściej, nie mozemy iść razem na lody itp. Moja córka do mnie oto pretensje, ja z kolei nie mogłem jej tego wytłumaczyc, ze mama nie pozwala, sad nie reaguje dla dziecka trudne, a przy tym nie narazić sie uznaje to za podważanie Jej autorytetu. Naprawde przed każdym spotkaniem jestem panicznie przestraszony. Jestem naprawde zdołowany. wnosiłem o terapie psychologiczna dziecka z naszym udziałem, ktorej celem byłoby przekazanie dziecku takiej wiedzy aby nie obarczało mnie całkowita wina, jednoczesnie nie chce robic bżonie na złość. Chce zeby moja corka wiedziała, ze wolno jej mieć swoje zdanie, nie chće zeby ja okłamywano a jednoczesnie aby nie rujnować Jej "malutkiego serduszka". Jade w niedziele. Podajcie mi kilka wskazówek, bo teraz kiedy matke ukarano boje sie o reakcje córki co Jej powiedziała. ---------- 01:00 ---------- kontyakt z córka miałem w sobotę a napisałem w niedzielę, ja juz nie myslałem! Widziałem sie z córka i to jest najwazniejsze, poczatkowo był opór, ale w końcu wyszła trwało to tylko niecała godzinę. Moje pytanie, wiem jestem natretnym, ale dlaczego kurator od mówila mi podania swojego telefonu kontaktowego, uznając, ze o odwołania kontaktu wlaściwym jest sąd. Uwazam jednak, ze są sytuacje nagle itp. Ewidentnie widać było stronniczość kuratora, nie powiem abym był zadowolony: - pytam corke czy moge przyjśc na rozpoczęcie roku szkolnego - namysłu, ale nie wiem czy mamusia pozwoli Kuratorka natomiast zareagowała, że nie mozliwe ona nie ma czasu, to sad musi zdecydować itp. czyli o rozszerzaniu kontaktow nie ma mowy a jest takie pojęcia "dobra wola stron", - corka miała łzy w ocach, wyraznie sie bała - pytam co się dzieje moja królewno, nie przyjechałes na komunię a mamusia pozwoliła. Kuratorka tez wtrąciła sie przyznając, ze corka bardzo płakała w kosciele, bo nie było tatusia. Powiedzialem, że nie mogłem, bo mamusia nie pozwoliła, a przeciez czekał tez twój chrzestny, diadkowie ale nie mogliśmy. Kuratorka stwierdziła, że nie wolno prowadzic takiej rozmowy bo to jest wypytywanie dziecka itp. Zapytalem czy otrzymala pieniążki na suknię - córka widac jak sie otwierała, usiadła mi na kolanach, tuliła się i spoglądala w okno a tam za firanka widać było chyba , pozowala do zdjecia, chciala zeby kupic jej telefon komorkowy bo ma zepsuty itp., umówiliśmy sie na następne spotkanie, zadowolona była z upominków. Moje pytanie brzmi szanowni Państwo, w jaki sposob mam przekazac dziecku jak bardzo ją kocham, że nie mogłem byc obecny na komunii, nie z mojej winy, dlaczego dyskryminowana jest moja rodzina itp. Proponowałem i proponuję i to wnosiłem do sadu o spotkanie z psychologiem,dlaczego dziecko sie mnie boi, nigdy nie skrzywdziłem dziecka, nie bylo świadkiem przemocy itp. tego u mnie nie było, nie piję, a przyjmuje to jako zarzut wobec mnie stwierdzenie kuratora: cos musiałem zrobic że dziecko mnie sie boi. Tak zrobiłem wnioslem do sadu o ustalenie kontaktow bez obecnosci matki, opinia rodk była dla mnie korzystna bo taka opinie wydała mi córka a po wydaniu takowego postanowienia widać, dziecka lojalność wobec matki nie pozwoli, mamusia bedzie sie gniewać.... iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Dominik@ » 13 sie 2008, 19:23 ---------- 18:12 ---------- Domyślam się jak jest Ci ciężko w tej sytuacji... Myśle, że nie ma jednego, sprawdzonego sposobu, żeby wytłumaczyć dziecku to co się dzieje pomiędzy jego rodzicami - jak w Twoim przypadku, wszystko zalezy bowiem od rozwoju i dojrzałości dziecka. Mozesz wykorzystać do tego treśc znanej dziecku bajki czy opowiadania i na podstawie analogi starać się opisać to co się dzieje w Waszej rodzinie, jednocześnie zapewniając ćórką o tym, że ją kochasz i zawsze jesteś obok, nawet jak cie nie widzi... Reakcje Twojej córki dotyczące tego, czy możesz przyjśc czy nie" bo mama nie pozwoli" itp. sa w tej sytuacji zrozumiałe -chce być lojalna względem matki, ale drugostronnie swiadczą też o tym, że córka chce kontaktów z Tobą. Dla niej to także bardzo trudna sytuacja:( Poza tym, uważam, że w niektórych sytuacjach przyjście do Kościoła na uroczystość i uczestnictwo we mszy czy tez pobyt w szkole na akademii nie jest równoznaczne z kontaktem z dzieckiem - zawsze jednak o tym, że się będzie należy powiadomić drugą stronę (matkę)... Wiem, że w sytuacjach bardzo konfliktowych jest to dość "ryzykowne" więc w razie obaw można wystąpić z prosbą do sądu o wyrażenie zgody na uczestnictwo w takim wydarzeniu dziecka z odpowiednim wyprzedzeniem. ---------- 18:23 ---------- Jeśli natomiest chodzi o telefon kuratora - nie wiem czy jest to k. społeczny czy zawodowy, to powiem tak - kuratorzy ( zaznaczam, że w naszym Sądzie) nie posiadają komórkowych telefonów służbowych, kontakt natomiast możesz mieć zawsze z kuratorem zawodoym z danego terenu w dni jego dyżurów - o tym masz prawo się dowiedzieć. Jeśli w kontaktach uczestniczy kurator społeczy - sposób z tym, że współpracuje on z kuratorem zawodowym i w swojej sprawie możesz z nim porozmawiać. ...Wprost idealnie jest jeśli OBIE strony zdają sobie sprawę, że orzeczenie kontaktów z dzieckiem w obecności kuratora jest środkiem zapobiegawczym, pomocniczym, który powinien doprowadzić do takiego stanu, że nie będzie już konieczności dalszego jego wykonywania... Dominik@ Posty: 21Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 13 sie 2008, 22:17 Dominik@ - iryga to wszystko wie, napisz o tym do matki dziecka. Inaczej Twoja wypowiedź to tylko bicie piany i żenada trącąca przesądami i stereotypem. Nabi autor: kesey » 14 sie 2008, 2:29 Dziecku należy mówić prawdę. Postaraj się Iryga opisać prostymi słowami, że czasem dochodzi do takich sytuacji, gdy mama i tata się już nie kochają i nie mogą mieszkać razem. Dodaj też, iż jest taka mądra osoba (Sędzia), który pomaga mamie i tacie w rozwiązywaniu różnych problemów i oni muszą go słuchać, gdyż jest tak samo ważny jak pani w szkole. Dlatego na razie Wasze spotkania są rzadkie, lecz kiedy ten Pan/Pani na to pozwoli będziecie się spotykać częściej. Przy okazji takich rozmów postaraj się unikać wyrażania opinii ocennych, które mogłyby burzyć wizerunek drugiej ze stron (potęguje to tylko narastanie konfliktu lojalności). Nie musisz córki zapewniać jak bardzo ją kochasz- po prostu spraw, aby to poczuła i oczekiwała na spotkanie z Tobą. Kontakt z dzieckiem buduj nie tylko poprzez rozmowę, lecz także aktywny udział w zabawie z dzieckiem. Udział w ważnych dla dziecka uroczystościach nie jest kontaktem. Masz prawo uczestniczyć w tego rodzaju uroczystościach. Reszta to już kwestia odpowiedzialności osób dorosłych (choć o nią chyba najtrudniej). Nabi- a zechciałbyś podać adres? Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem. kesey VIP Posty: 1736Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51Lokalizacja: Częstochowa Podziękował : 51 razy Otrzymał podziękowań: 197 razy Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość Chociaż rodzice mają prawo i obowiązek kontaktu z dzieckiem w pewnych sytuacjach ze względu na dobro pociechy sąd zakaże kontaktu. Kiedy ma to miejsce? Kodeks rodzinny i opiekuńczy wyraźnie stanowi, iż ma to miejsce wówczas, gdy utrzymywanie kontaktów rodzica z dzieckiem poważnie zagraża dobru dziecka lub je to, iż podstawową przesłanką, jaką sąd bierze pod uwagę przy tego typu sprawach jest poważne zagrożenie lub naruszenie dobra dziecka. W praktyce chodzi tu o takie sytuacje, które mogą zagrozić życiu dziecka, jego zdrowiu czy powodować jego w orzeczeniu może określić czas na jaki zakazuje kontaktów albo orzec je na czas również: Na czym polega ograniczenie utrzymywania kontaktów z dzieckiem?W sytuacji, gdy nastąpiła zmiana sytuacji i zachowanie rodzica nie zagraża już dobru dziecka, może on złożyć do sądu wniosek o zmianę rozstrzygnięcia. Warto tu wspomnieć o tym, iż zmiana orzeczenia sądu w tym przedmiocie może nastąpić wiele orzekaniu o zakazie kontaktów z dzieckiem sąd może zobowiązać rodzica do określonego postępowania m. in. skierować go na terapie rodzinną. Co w sytuacji, gdy rodzic nie stosuje się do orzeczenia sądu?W tej sytuacji nieposłusznemu rodzicowi sąd może zagrozić nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej na rzecz osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje. Gdy mimo grzywny, rodzic nadal nie stosuje się do zakazu, sąd opiekuńczy nakazuje zapłatę sumy postanowienie sądu, w którym nakazano zapłatę należnej sumy pieniężnej, jest tytułem wykonawczym bez potrzeby nadawania mu klauzuli również serwis: Dziecko i prawoPodstawa prawna:Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy;Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego. Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie. #1 Dzień dobry. Rozstałam się z partnerem 5 miesięcy temu. Mamy 20 miesięczną córeczkę. Córka zamieszkuje ze mną. Nigdy nie utrudniałam mu kontaktów z dzieckiem i wiem jak ważna jest rola ojca w życiu dziecka. Jednak w tej chwili chciałabym uregulować te kontakty gdyż ojciec dziecka uważa że nie mam prawa do żadnego weekendu jeśli sprawuję nad małą opiekę w tygodniu (aktualnie jestem bezrobotna). Uważa że wtedy muszę mu coś oddać z tygodnia. Dla mnie to traktowanie dziecka jak pucharu przechodniego. I uważam że też mam prawo do jakiegoś dnia świątecznego. On pracuje do późnych godzin popołudniowych. Nigdy nie było sytuacji żebym nie pozwoliła na kontakt z córeczką. Od 5 miesięcy bierze ją co weekend i odwiedza raz w tygodniu (wyjątki to jego choroba, jej choroba, zepsuty samochód, nawał w pracy). I zaczął mi grozić sądem bo chciałam jakiegoś weekendu dla nas. I to tylko w przypadku jego wyjazdu. Czy ma rację że muszę zostawić dziecko pod opieką jego rodziców gdy mam możliwość sama się nią zająć a go nie ma? Nie chcę ograniczać dziecku kontaktów z dziadkami. On mieszka ze swoimi rodzicami ja po rozstaniu z moim tatą. Dla mnie jak mam wybierać między Mamą a Tatą to staram się jakoś to pogodzić. Jeśli mam wybierać między rodzicami a dziadkami to wybieram rodziców. Czy to jest nielogiczne? Zdarza się że dzwoni i mówi że mała zostaje u niego bo akurat jego mama ma wolne. Czy może tak robić bez mojej zgody. Nigdy nie pyta czy mam jakieś plany. A na moją opinię że dziecko potrzebuje stabilizacji i dla tak małego dziecka najważniejsi są rodzice to się śmieje. Wiem że duży wpływ ma na niego jego mama. Wszystko robię żeby dziecko miało dobry kontakt z tatą. Dzwonię żeby go słyszało i w swój sposób rozmawiało. On nigdy tego nie robi. Zawsze wtedy dziecko jest gdzieś indziej (czyli przez weekendy nie mogę nawet posłuchać głosu własnego dziecka). Czy jest możliwość żeby mu sąd przyznał opiekę nad dzieckiem w większym wymiarze albo żeby dziecko u niego zamieszkiwało bo ja jestem bezrobotna? Boję się tego bo mnie straszy w taki sposób. Czy może być tak że według ustaleń sądowych dziecko będzie naprzemiennie w weekendy spędzać u każdego z rodziców a ewentualnie za moją zgodą dostanie dodatkowy weekend? Czy jest możliwość żeby tylko zaznaczyć że np. jeden dzień w środku tygodnia bez określenia który (on różnie pracuje i nie chcę mu utrudniać)? Czy jest możliwość że zamiast miesiąca wakacji jego okres urlopowy? Czy jak nie ma go przez miesiąc mam obowiązek zostawić dziecko na weekend pod opieką jego rodziców (zawsze są u nas mile widziani)? reklama #2 Rozstałam się z partnerem 5 miesięcy temu. Mamy 20 miesięczną córeczkę. Córka zamieszkuje ze mną. Nigdy nie utrudniałam mu kontaktów z dzieckiem i wiem jak ważna jest rola ojca w życiu dziecka. Jednak w tej chwili chciałabym uregulować te kontakty gdyż ojciec dziecka uważa że nie mam prawa do żadnego weekendu jeśli sprawuję nad małą opiekę w tygodniu (aktualnie jestem bezrobotna). Uważa że wtedy muszę mu coś oddać z tygodnia. Dla mnie to traktowanie dziecka jak pucharu przechodniego. I uważam że też mam prawo do jakiegoś dnia świątecznego. On pracuje do późnych godzin popołudniowych. Nigdy nie było sytuacji żebym nie pozwoliła na kontakt z córeczką. Od 5 miesięcy bierze ją co weekend i odwiedza raz w tygodniu (wyjątki to jego choroba, jej choroba, zepsuty samochód, nawał w pracy). I zaczął mi grozić sądem bo chciałam jakiegoś weekendu dla nas. I to tylko w przypadku jego wyjazdu. Czy ma rację że muszę zostawić dziecko pod opieką jego rodziców gdy mam możliwość sama się nią zająć a go nie ma? Nie rozumiem tego pytania, szczerze mówiąc. Nie chcę ograniczać dziecku kontaktów z dziadkami. On mieszka ze swoimi rodzicami ja po rozstaniu z moim tatą. Dla mnie jak mam wybierać między Mamą a Tatą to staram się jakoś to pogodzić. Jeśli mam wybierać między rodzicami a dziadkami to wybieram rodziców. Czy to jest nielogiczne? Zdarza się że dzwoni i mówi że mała zostaje u niego bo akurat jego mama ma wolne. Czy może tak robić bez mojej zgody. Macie Państwo równe prawa. Nie musi pytać Pani o zgodę. Nigdy nie pyta czy mam jakieś plany. A na moją opinię że dziecko potrzebuje stabilizacji i dla tak małego dziecka najważniejsi są rodzice to się że duży wpływ ma na niego jego mama. Wszystko robię żeby dziecko miało dobry kontakt z tatą. Dzwonię żeby go słyszało i w swój sposób rozmawiało. On nigdy tego nie robi. Zawsze wtedy dziecko jest gdzieś indziej (czyli przez weekendy nie mogę nawet posłuchać głosu własnego dziecka). Czy jest możliwość żeby mu sąd przyznał opiekę nad dzieckiem w większym wymiarze albo żeby dziecko u niego zamieszkiwało bo ja jestem bezrobotna? Tylko dlatego, ze nie ma Pani pracy - nie. Z uwagi na inne czynniki - nie wiem, bo nie znam całokształtu. Boję się tego bo mnie straszy w taki sposób. Czy może być tak że według ustaleń sądowych dziecko będzie naprzemiennie w weekendy spędzać u każdego z rodziców a ewentualnie za moją zgodą dostanie dodatkowy weekend? Sama Pani pisała, ze dziecko to nie puchar przechodni, a teraz Pani pisze o "dostaniu weekendu za Pani zgodą". Czy jest możliwość żeby tylko zaznaczyć że np. jeden dzień w środku tygodnia bez określenia który (on różnie pracuje i nie chcę mu utrudniać)? Tak. Czy jest możliwość że zamiast miesiąca wakacji jego okres urlopowy? Tak, choć z praktyki wiem, że takie ustalenia są trudne do przestrzegania w praktyce. Czy jak nie ma go przez miesiąc mam obowiązek zostawić dziecko na weekend pod opieką jego rodziców (zawsze są u nas mile widziani)? Nie. #3 Czy ma rację że muszę zostawić dziecko pod opieką jego rodziców gdy mam możliwość sama się nią zająć a go nie ma? Nie rozumiem tego pytania, szczerze mówiąc. Nie mam problemu jak chcę być z córeczką bo ma wolne, urlop itp. Wiem że w normalnym tygodniu pracy nie ma takiej możliwości i każdy dzień wolny staram się żeby miał możliwość widzieć małą jeśli tylko chce. Tylko chodzi o sytuacje gdy jesteśmy umówieni że mała wraca tego dnia a on dzwoni że jej nie przywiezie. I nie mam nic przeciwko tylko on nie pyta czy już czegoś nie zaplanowałyśmy np. wizyta u lekarza. A najczęściej to spór jest o to że on idzie do pracy a mała ma wtedy zostać pod opieką dziadków. Na to chyba się nie muszę zgadzać. Osobiście uważam że to rodzice powinni zajmować się dzieckiem. Boję się tego bo mnie straszy w taki sposób. Czy może być tak że według ustaleń sądowych dziecko będzie naprzemiennie w weekendy spędzać u każdego z rodziców a ewentualnie za moją zgodą dostanie dodatkowy weekend? Sama Pani pisała, ze dziecko to nie puchar przechodni, a teraz Pani pisze o "dostaniu weekendu za Pani zgodą". Może źle się wyraziłam. Chciałabym mieć możliwość spędzenia jakiegoś weekendu z dzieckiem ale w tej chwili to ja nie mam do tego prawa według jego opinii. On nie wyraża zgody bo weekendy są jego. Co w sytuacji gdy obydwoje będziemy chcieli mieć w tym samym czasie plany z dzieckiem (wycieczka w góry, wyjście na basen) jeśli nie jest to rozwiązane na papierku? Obydwoje mamy równe prawa. Czy nie łatwiej jednak ustalić podział opieki nad dzieckiem sądownie. Ja jestem bardzo ugodowa co do jego kontaktów z córeczką ale z jego strony nie ma żadnej elastyczności. Nie chcę żeby w przyszłości torpedował każde moje plany. #4 na pani miejscu nie zwlekałabym z uregulowaniem kontaktów przez sąd, to wcale nie jest tak że tylko on ma prawa a pani żadnych, nawet jak pani nie pracuje to ma pani prawo być z dzieckiem w weekend, na razie wygląda to tak że tylko ojciec stawia warunki a pani ma się dostosować, proszę mi wierzyć że większość matek nie jest tak ugodowych jak pani i wydzielają ojcom kontakty z dzieckiem wedle własnego uznania, może pani przed wejściem na drogę sądową wysłać pismo polecone do byłego męża (czy partnera, nie wiem czy mięliście ślub) w którym proponuje mu pani konkretne dni na widzenia, np. jeden lub dwa dni w tygodniu i co drugi weekend, jakieś dni świąteczne lub np. całe święta (np. Boże Narodzenie w lata parzyste, a Wielkanoc w nieparzyste), tydzień ferii, i np. w miesiącu lipcu (lub sierpniu) 2 tygodnie, a pozostały miesiąc normalnie, jeżeli odpowie na takie pismo w sposób że się nie zgadza, lub nie odpisze to będzie miała pani w sądzie podkładkę że próbowała się pani dogadać, może też pani nagrywać rozmowy z ojcem dziecka aby sąd miał wiedzę o tym jak wygląda wasze dogadywanie się w sprawie widzeń ... najczęściej ojcowie widują dzieci właśnie w takim systemie, nie jest to jakaś norma że tak ma być, ale tak się najczęściej zdarza i wcale nie jest powiedziane że sąd przychyli się do wniosku ojca że skoro pani nie pracuje to jemu należą się wszystkie weekendy!!! taka sytuacja może szybko ulec zmianie jeśli pójdzie pani do pracy np. i słusznie obawia się pani że w przyszłości może to być problematyczne jak np. pani będzie chciała pojechać z dzieckiem na jakieś wakacje, nie ma się co obawiać że odbierze pani dziecko jeśli macie dobre warunki a dziecko nie jest przez panią zaniedbane .... może pani też zaproponować opiekę naprzemienną i to czasem też jest dobre wyjście (czyli np. jeden tydzień u pani, jeden u ojca) ale trzeba przemyśleć wszystkie za i przeciw, np. to czy mała ma dobry kontakt z ojcem i dziadkami tamtej strony (gdyż to głównie pod opieką dziadków będzie gdy ojciec będzie w pracy), czy to w przyszłości nie będzie kolidowało z przedszkolem czy szkołą, czy to nie będzie zbyt wielkie utrudnienie dla dziecka, zbyt duży stres ... bywają jednak sytuacje gdy taki system się sprawdza, a dziecko ma każdego z rodziców po połowie ... #5 " wydzielają ojcom dziecko wedle uznania" a czemu właśnie tak ma być? czy ojciec nie ma takich samym praw jak matka?? dlaczego ojciec ma być w gorszej sytuacji? ludzie ale wy jesteście egoiści, każdy patrzy tylko na siebie, a gdzie w tym dobro dziecka aby miało 2 rodziców? a ty się moja droga zastanów, jesteś osobą bezrobotną, nie pracującą, wychodzi z tego, że dziecko jest utrzymywane tylko przez ojca alimenty i znając życie i ty z tego ciągniesz. #6 amezing najpierw przeczytaj a później osądzaj. Jak wynika z mojego postu to ojciec mi wydziela czas kiedy mogę być z dzieckiem a kiedy nie. Według jego własnej wygody. Nigdy i jeszcze raz nigdy jeśli miał ochotę nie odmówiłam mu przebywania z córką. On sam chciał żebym nie pracowała (jak mieszkaliśmy razem), myślisz że łatwo wrócić na rynek pracy, myślisz że pracodawcy z chęcią zatrudniają młode mamy. Życzę Ci żebyś nigdy się nie znalazła w sytuacji poszukiwania pracy. Może dla Ciebie jest racjonalne iść i pracować za 800zł i nie wiedzieć cały dzień dziecka a taką samą zarobioną kasę dać obcej osobie. A ciągnę ile się wlezie z ojca dziecka. Normalnie kokosy. 350 zł. Ot urwanie głowy. Istne szaleństwo. Jakbyś nie wiedziała to alimenty są na dziecko nie na matkę. A w tej chwili mi pomagają moi rodzice. I odpowiedź mi szczerze czy lepiej jak dziecko jest z matką która jest w domu (np. na wychowawczym jak cię tak razi słowo bezrobocie) czy z ojcem gdzie ojciec wraca z pracy raz o 15 a raz o 19 tej. Lepiej żeby dziecko przez ten czas było pod opieką obcych osób. Logiczne dla nas było że to ja będę się opiekować córeczką gdyż podczas wspólnego mieszkania 90% czasu ja spędzałam z dzieckiem (on pracował a weekendy poświęcaj swojej pasji). Nie zabraniam mu jak ma ochotę codziennie przyjeżdżać do córeczki i spędzać z nią czas. Chcę mieć tylko pewność że w przyszłości to on będzie chętny do dzielenia się czasem z córeczką. Nie może być tak że to matka jest wiecznie zastraszana. A Ja chcę tylko uszczknąć "jego" weekendów jak go fizycznie nie ma a córeczka jest zostawiana pod opieką innych krewnych. I gdzie tu widzisz działanie wbrew dobru dziecka? #7 amezing ja osobiście nigdy nie umniejszam roli ojca i staram się być obiektywna, a z postu ellis jasno wynika że to ojciec jest tutaj stroną wydzielającą która nie liczy się z niczyim zdaniem, matka jedynie chce mieć jakiś weekend dla siebie a nie zabiera dziecku ojca, jest to wyjątkowe zachowanie i bardzo rzadko się z takim spotykam więc z łaski swojej nie rzucaj się od razu jak sęp tylko zacznij czytać ze zrozumieniem, zamiast pluć jadem i wylewać własne żałości zastanów się trochę bo nie zawsze tak jest że to ojciec jest poszkodowany, czasem to matki dają sobą manipulować i wszystko ma być tak jak chce pan Tatuś bo on ma prawa a matka ma się dostosować ... jeżeli mówisz o równych prawach to zwróć uwagę na fakt że ma to oznaczać współdecydowanie a nie widzimisię tatusia a ty się dostosuj bo on ma ciężką pracę. Tak i z pewnością dostaje takie alimenty że wyżywia za to pół rodziny, już widzę jak ty byś skakała pod sufit za 350 zł i mówiła "nie muszę pracować bo mam alimenty" takie podejście jest chore! wyobrażasz sobie utrzymać dziecko za 350 zł i jeszcze z tego coś ciągnąć? ja nie mówię bynajmniej że alimenty to wypłata za wychowanie dziecka i że powinien dawać więcej, po prostu odnoszę się do twoich słów wedle których matka utrzymuje siebie i dziecko wyłącznie z alimentów!!! sama jestem w domu z dzieckiem bo nie mam go z kim zostawić, a dać opiekunce ponad 1000 zł czyli całą swoją wypłatę to podejście co najmniej krzywdzące dziecko a już nie mówię o reszcie, ale ty pewnie byś tak zrobiła bo przecież najważniejsze to iść do pracy a dziecko podrzucić komuś obcemu!!! Matka też ma prawo zaplanować sobie jakiś weekend, a w chwili obecnej ojciec dziecka woli zabrać je do dziadków bo sam nie może się nim zająć, niż żeby było z matką bo ma takie podejście "moje i już" !!! to jest wg ciebie myślenie o dobru dziecka? tylko że ono tego czasu z ojcem nie spędza a matka nie ma nic do powiedzenia! w mojej ocenie to po prostu zaspokajanie egoistycznych pobudek ojca a jego zachowanie jest dziecinne, podejście "nie bo nie" albo "tak bo ja tak mówię i już" nie ma to nic wspólnego z dobrem dziecka a ze zwykłym robieniem na złość i ewidentnie na to wskazuje zastraszanie matki tekstami typu "bo ci zabiorę dziecko" ... #8 amezing najpierw przeczytaj a później osądzaj. Jak wynika z mojego postu to ojciec mi wydziela czas kiedy mogę być z dzieckiem a kiedy nie. Według jego własnej wygody. Nigdy i jeszcze raz nigdy jeśli miał ochotę nie odmówiłam mu przebywania z córką. On sam chciał żebym nie pracowała (jak mieszkaliśmy razem), myślisz że łatwo wrócić na rynek pracy, myślisz że pracodawcy z chęcią zatrudniają młode mamy. Życzę Ci żebyś nigdy się nie znalazła w sytuacji poszukiwania pracy. Może dla Ciebie jest racjonalne iść i pracować za 800zł i nie wiedzieć cały dzień dziecka a taką samą zarobioną kasę dać obcej osobie. A ciągnę ile się wlezie z ojca dziecka. Normalnie kokosy. 350 zł. Ot urwanie głowy. Istne szaleństwo. Jakbyś nie wiedziała to alimenty są na dziecko nie na matkę. A w tej chwili mi pomagają moi rodzice. I odpowiedź mi szczerze czy lepiej jak dziecko jest z matką która jest w domu (np. na wychowawczym jak cię tak razi słowo bezrobocie) czy z ojcem gdzie ojciec wraca z pracy raz o 15 a raz o 19 tej. Lepiej żeby dziecko przez ten czas było pod opieką obcych osób. Logiczne dla nas było że to ja będę się opiekować córeczką gdyż podczas wspólnego mieszkania 90% czasu ja spędzałam z dzieckiem (on pracował a weekendy poświęcaj swojej pasji). Nie zabraniam mu jak ma ochotę codziennie przyjeżdżać do córeczki i spędzać z nią czas. Chcę mieć tylko pewność że w przyszłości to on będzie chętny do dzielenia się czasem z córeczką. Nie może być tak że to matka jest wiecznie zastraszana. A Ja chcę tylko uszczknąć "jego" weekendów jak go fizycznie nie ma a córeczka jest zostawiana pod opieką innych krewnych. I gdzie tu widzisz działanie wbrew dobru dziecka? hmmmm,nie wiem jak mam ci napisac...moze po prostu dlaczego ty sie godzisz na to by twoj ex toba manipulowal,z poparciem swojej mamci!! przeczytalam troszke twoich postow zeby bardziej sobie naswietlic sytuacje i postarac sie byc obiektywna;jedno mi sie nasunelo,rozstalas sie z partnerem w zasadzie z powodu toksycznej ,,tesciowej,,czy ,, prawietesciowej,, i rowniez z powodu nieodpepnienia sie twojego partnera od mamci ,a dalej to oni steruja twoim zyciem,malo tego szantazuja cie,on ci grozi ze ci odbierze dziecko itd a ty co?? nie reagujesz jesli nie mozna sie z ex porozumiec,a nie mozna jak tu widac z twoich postow ,pozostaje sad,wtedy bedzie wyrok-godziny te i te ,dni te i te i bedzie mozna cos robic z ewentualna niesubordynacjea ojca dziecka a tak to nic mu nie mozesz i on to wie i to wykorzystuje.... powiem tak to ze jestes na wychowawczym ,nie umniejsza twojej wartosci jako matki,alimenty w kwocie 350 to nie kokosy dla dziecka,a starcza na przechodzone ciuchy i zabawki,wiec ten kto glosi ze matka z nich korzysta niech sam sprobuje i sie wypowiada mimo ze to watek skierowany do prawniczki wszyscy sie tu wypowiadamy, wiec i ja jeszcze cos dopowiem,wyglada mi tu troche na to ze ojciec dziecka rzeczywiscie chce sie nim zajmowac(tylko czy to konca-podrzucajac ta opieke swojej matce i ojcu)ale jednoczesnie robi wszystko zeby ,,ukarac,,matke dziecka za bardzo spolegliwa zreszta tak wiec jednym slusznym wyjsciem jest sprawa o uregulowanie konataktow dziecka z ojcem,tak tez przedstawisz sytuacje,ze ex ci grozi,ze to dziadkowie de facto sprawuja opieke nad wnuczka gdy ona przebywa u ojca,wyjasnisz w jakich godzinach ex pracuje itd,wnies po prostu pozew i bedzie z glowy,wtedy bedziesz dostosowywac sie do konkretnego wyroku,a nie do widzimisie faceta Ostatnia edycja: 9 Kwiecień 2013 reklama #9 ellsi jak widzisz masz kolejną dobrą odpowiedź, nie pozwól sobą manipulować i składaj wniosek do sądu, a najlepiej to kup sobie dyktafon (wszystkim to mówię :-)) i nagrywaj rozmowy z tatusiem, sąd będzie miał pełny obraz jak wyglądają sprawy między wami i sprawa potoczy się szybciej i łatwiej, dokładnie napisz tak jak ci proponuje lizka jakie groźby masz od ex (nagranie będzie świetnym dowodem po 1. że mówisz prawdę, a po 2. że nie jest to zwykłe obsmarowywanie drugiej strony, a sądu tego nie lubią ), że w niektóre weekendy ojciec dziecka pracuje i wtedy to dziadkowie się zajmują dzieckiem a nie on, dziadkowie jak chcą mieć kontakt z wnukiem to niech to załatwiają z tobą a jak się nie podoba to do sądu, ewidentnie widać że ojciec dziecka domaga się tych weekendów nie dla siebie a dla swojej mamusi a ty nie musisz się na to godzić!!! aha i składa się wniosek a nie pozew, koszt to 40 zł, dołączasz pełny odpis aktu urodzenia dziecka (bo nie mięliście ślubu), wnioskujesz w jakie dni, święta itd. konkretnie ma przychodzić ojciec do dziecka, ewentualnie w uzasadnieniu możesz dodać (jeśli nie znasz dokładnych dni/godzin pracy ex) że bierzesz pod uwagę zmianę dni/godzin jeżeli w tym czasie ojciec dziecka pracuje i ma inną propozycję ... a dziadki mogą przyjeżdżać do wnuka albo odwiedzać go gdy jest u ojca, a jak chcą jakiś swój weekend to niech sami wnioskują do sądu, nie możesz im bronić kontaktów z wnukiem, ale nie musisz się zgadzać na to żeby zabierali ci wszystkie weekendy i w ogóle robili co im się podoba reklama

sądowe ustalenie kontaktów tatusia z dzieckiem forum